Kolarstwo

Marta

W pracy myślami już jestem w trasie, czekając na wieczór, kiedy w końcu wsiądę na rower i ruszę w drogę. Sama myśl o tym momencie wywołuje u mnie przysłowiowe motyle w brzuchu. Może dzisiaj przejadę trzydzieści kilometrów, a może sto pięćdziesiąt – zdecyduję w trakcie.

broken image

To jest mój czas, aby być sam na sam ze sobą, aby świętować spokój i wolność. W myślach wracam do tego, co już się wydarzyło, i analizuję „co by było, gdyby”. Na chwilę zatrzymuję się, by podziwiać piękno przyrody lub wymienić kilka słów z nieznajomym.

broken image